Asiu, pytasz jak było. Było niesamowicie. W sumie tak bardzo nie odczułam, że jestem w szpitalu. Opieka cudowna, lekarze cudowni. Wszyscy uśmiechnięci. Jedzenie pyszne, świeże, dużo. Tylko co mi najbardziej przeszkadzało, denerwowało to ten dren wystający z szyi, ciągnący. Taka smycz tylko dlaczego ona musiała się zaczynać w mojej szyi.

Tak jak już pisałam leżałam w sali 2 osobowej. Leżałam z dziewczyną o 10 lat starszą. Ta sala była przedostatnia po prawej stronie. W sumie to byłam chyba najmłodszą pacjentką na oddziale. W ostatnią noc przed operacją dostałam lek wyciszający. Nic nie pomógł. Nerwy były silniejsze. Zasnęłam po 12 w nocy, a o 6 rano wstałam tak mnie nosiło. Rano kąpiel i założenie seksownej szatki.

Później głupi jaś w kroplówce i odjazd przyjemny. Byłam druga w kolejce do operacji więc nie musiałam tyle czekać. W przeddzień operacji spotkanie z anestozjologiem. Mnie usypiała Pani anestozjolog. Byłam naprawdę w pozytywnym szoku, że taka młodziutka, a taka mądra głowa. Szacun, kłaniam się do stóp.

Już na mojej sali po jakimś tam przebudzeniu miałam wielkie problemy z żołądkiem, Prawie cały dzień wymiotowałam i bolał mnie żołądek. Dzięki kochanym lekarzom i pielęgniarkom którzy mi pomogli w cierpieniu to wszystko przeszło. W środę prawie cały dzień spałam, czwartek też był podobny chociaż wieczorem już szalałam po szpitalu. Trochę mam chrypkę i zmieniony głos. Na wypisie mam napisane,że mam guza pęcherzykowego i podejrzenie nowotworu brodawkowatego
[ Dodano: 2013-06-01, 12:52 ]
Miałam wkłuty najmniejszy wenflon / pomarańczowy / bo jestem chudzielec.

Mam wystające kości obojczykowe. Gdy Pani doktor rysowała na mojej szyi linie cięć mówiła ale chudzielec.:lol: Szkoda, że nie widziała mojej siostry która jest jeszcze chudsza.
[ Dodano: 2013-06-01, 13:32 ]
Zaraz po przyjeździe na sale pielęgniarka zmieniała mi jakąś tam część drenu bo zrobił się skrzep i nie odsysało mi krwi z rany. Inaczej jakby tego nie zrobiła by mi wszystko spuchło i bym się udusiła.
[ Dodano: 2013-06-01, 13:58 ]
Asiu, pisałaś, że Ty po przywiezieniu na salę wstałaś dopiero po 3 - 4 godzinach. Byłam lepsza od Ciebie, bo ja wstałam gdzieś po 2 godzinach. Musiałam do łazienki w wiadomej sprawie. Pielęgniarka przyleciała i mówi, że nie można jeszcze wstawać. Ale ja już byłam na nogach. Tylko spytała czy nie kręci mi się w głowie, a ja odpowiedziałam " niee "

Potem zaprowadziła mnie pomalutku do łazienki. Taka ze mnie twardzielka